Wysiedli z samolotu z bagażami, zamówili taksówkę. Czekając na nią co chwila całowali się co zaraz przykuło uwagę dziennikarzy, bo przecież najgorętsza (jak to mówią dziennikarze ) para, sportowa para ostatnich miesięcy całująca się na lotnisku w Warszawie to ogromna sensacja. Wszyscy uważali że piękna Anna i przystojny Robert pasują do siebie jak kłódka i klucz. Nie zwracając uwagi na fotoreporterów,wsiedli do taksówki i pojechali do dwóch hoteli, jednego dla WAG's zawieźć jej rzeczy a później do hotelu dla piłkarzy gdzie mogli nacieszyć się sobą.
1 czerwca 2012 lotnisko w Warszawie.
Są już na lotnisku. Mieli świetne humory. Nie mieli do siebie pretensji za to że żadne z nich się nie odzywało, co musiało dziwnie wyglądać bo raczej wyglądali jak koleżanka i kolega a nie małżeństwo. Sylwia nie była wielką fanką piłki nożnej, nawet małą fanką nie była, właściwie to interesowali ją tylko i wyłącznie przystojni piłkarze. Przyjazniła sie z innymi WAG's ale nie była najbardziej lubiana, to miejsce należało do Anny. Podjechali pod hotel dla WAG's i pożegnali sie czułym pocałunkiem. On kochał ją ponad życie a ona no trudno powiedziec chyba tak, no właśnie "chyba" . Niby tak ale jak widziała małżeństwo Lewandowskich to czuła że Robert musi po prostu musi być jej i koniec. On dojechał do swojego hotelu. Dla innych to może niewiadomo jak pięknie urządzone miejsce a dla niego zwykły budynek w którym miał spędzić kolejną krótką część swojego życia. Wszedł do swojego pokoju. Nic nadzwyczajnego- cztery ściany wypełnione po brzegi luksusem, czyli dla niego coś czym mozna sobie przez chwilę poprawić humor.Dla niego najważniejszymi wartościami były miłość i przyjaźń. Uważał że bez tego życie jest nic nie warte. To nie tak że zapomniał o swojej małej przyjaciółce z dzieciństwa. Myślał niej bardzo często, nie wiedział gdzie ona może teraz być, tymczasem leżała kilka pokoi dalej wtulona w swojego męża.
On spał, ona wstała z łóżka i udała sie do łazenki, ubrała sie i wróciła do pokoju gdzie przebywał jej mąż. Już nie spał. Usiadła mu na kolanach, tuląc się jednocześnie.
- Wiesz że nie będę na treningach bo muszę pozałatwiać różne sprawy ? - zapytała bawiąc się jego czarnymi jak smoła włosami ...
___________________________________________
Tak, mozecie mnie zabic... jestem okropna... ostatni rozdzial byl w lipcu...
Dziekuje za te wszystkie komentarze... anonimy tez moga dodawac komentarze :P
Świetny! Jestem ciekawa, jak to dalej się potoczy. Czekam na kolejny rozdział i życzę weny. ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://onlybvb.blogspot.com/
Nie zabijemy :) Bo kto Nam będzie pisał takie fajne opowiadania <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny *.*
Czekam na nn :3
Zapraszam do obserwowania, komentowania http://marco-i-ola.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Wspaniały! Szkoda mi trochę Przemka, widać, że to cudowny facet, a Sylwia tego nie docenia. NIe mogę się doczekać spotkania Ani z nim.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
http://wielka-milosc-z-czatu.blogspot.com/
Wspaniały rozdział :) Warto było czekać, naprawdę.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Przemka -.-
Czekam na kolejny i rozwój wydarzeń. Pozdrawiam ciepło ;)
Wspanialy rozdzial :) nie moge sie doczekac kolejnego. Warto bylo czekac . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! :)
OdpowiedzUsuń